Poruszająca historia dwulatka i drogi do sprawiedliwości po 250 000 zł zadośćuczynienia

W wyniku wypadku drogowego ginie mama 13-miesięcznego Kamila, a jego ojciec doznaje bardzo ciężkich obrażeń. Dowiedz się, jak uzyskaliśmy dla osieroconego dziecka 250 000 zadośćuczynienia za doznane krzywdy.

Kiedy zajęłam się sprawą 2-letniego Kamila, od samego początku wiedziałam, że będzie wyjątkowo trudna nie tylko dla mnie, z uwagi na dramat, jaki dotknął tę rodzinę, ale przede wszystkim dla sądu, który będzie musiał zdecydować, jaką kwotę zadośćuczynienia przyznać.

Kamil był jedynym, wyczekiwanym dzieckiem swojej mamy. Gdy urodziła, była już po 30-tce, dobrze zarabiała, rozwijała się zawodowo w dobrze prosperującej, rodzinnej firmie. Kamil był jej oczkiem w głowie, spędzała z nim każdą wolną chwilę, jak zeznawała w trakcie procesu, jej rodzina była wspaniałą, kochającą mamą. Razem ze swoim partnerem – ojcem Kamila, chciała mieć więcej dzieci, pełną kochającą się rodzinę. Wszystko układało się tak jak sobie zaplanowali.

Tragiczny wypadek samochodowy

Niestety mama Kamila zginęła w 2010 roku w wypadku samochodowym, osierocając 13 miesięcznego wówczas Kamila. Dramat całej sytuacji polegał na tym, że w tym samym wypadku ojciec Kamila doznał bardzo poważnych obrażeń ciała i do dnia dzisiejszego sam wymaga całodobowej opieki, nie ma z nim kontaktu, nie mieszka i nie opiekuje się synem.

Decyzję o tym czy skierować sprawę do sądu ułatwił sam zakład ubezpieczeń, przyznając Kamilowi zaledwie 30.000 zł zadośćuczynienia. Odwołania nie dały żadnego rezultatu. To, że w sprawie Kamila wytoczę powództwo stało się więc oczywiste. Pozostawała tylko kwestia oceny jaka kwota będzie dla niego odpowiednia. Wspólnie z rodziną podjęliśmy decyzję, że sięgniemy po najwyżej uznaną dotychczas w Polsce kwotę zadośćuczynienia 250.000 zł. Komu bowiem jeśli nie Kamilowi, który został faktyczną sierotą, należy się taka kwota?

Kochająca rodzina

Kamil miał co prawda szczęście w nieszczęściu – kochającą rodzinę, która zaopiekowała się nim po śmierci mamy. Brat jego mamy – dwudziestokilkuletni chłopak, który nie planował jeszcze zakładania rodziny, cieszył się życiem, podjął po jej śmierci bardzo odpowiedzialną decyzję – został opiekunem Kamila i do dzisiaj go wychowuje. Pomagali mu też dziadkowie – rodzice zmarłej mamy. Dzięki decyzji, którą podjął wujek Kamila, chłopiec od początku miał zapewnioną miłość, troskę, opiekę, wszystko co najlepsze.

Negatywne skutki utraty mamy

Okazało się jednak, że nic nie jest w stanie zastąpić mu bliskości, czułości, którą dawała mama. W toku procesu Sąd Okręgowy dopuścił na mój wniosek dowód z opinii biegłych psychologa i psychiatry, którzy wskazali, że choć Kamil jest tak mały (w chwili badania miał 3 lata), to już widać negatywne skutki utraty mamy (był nerwowy, niespokojny, stawał się niepewny, kiedy w pobliżu nie było wujka). To co mnie jednak najbardziej uderzyło to fakt, że biegli stwierdzili, że taki mały chłopiec, który powinien cieszyć się życiem, ma przecież kochającego wujka i dziadków, jest nieszczęśliwy.

30.000 zł zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń

W toku procesu zakład ubezpieczeń twardo stał na stanowisku, że 30.000 zł to odpowiednia dla Kamila kwota zadośćuczynienia, nie próbował nawet zawierać ugody. Jedyną argumentacją przemawiająca przeciwko zasądzeniu kwoty żądanej przez Kamila było to, że żądana suma jest nieadekwatna w stosunku do rozmiaru krzywdy powoda. Na tym jednak swoje uzasadnienie zakład ubezpieczeń kończył, nie wskazując dlaczego krzywda Kamila uzasadnia przyznanie zaledwie 30.000 zł zadośćuczynienia.

100.000 zł zadośćuczynienie wyrokiem sądu

W końcu nadszedł czas wydania wyroku przez Sąd Okręgowy, który uznał jednak, że Kamilowi należy się łącznie 100.000 zł zadośćuczynienia. W pisemnym uzasadnieniu Sąd Okręgowy zwrócił między innymi uwagę, że z racji swojego wieku Kamil nie jest w stanie w sposób świadomy i głęboki odczuwać poczucia krzywdy.

Z uwagi na to, że z rodziną Kamila uzgodniłam na samym początku, że będziemy walczyć do końca, wniesienie apelacji było rzeczą oczywistą. Wszyscy wierzyliśmy w powodzenie apelacji. Tak wiele argumentów przemawiało za tym, że zadośćuczynienie w tej sprawie powinno sięgnąć najwyższej dotychczas uznanej, tytułem zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej, kwoty 250.000 zł.

250.000 zł zadośćuczynienia w wyniku złożenia apelacji

Powołując się m.in. na jednorazowość zadośćuczynienia, na wiek Kamila, u którego poczucie krzywdy będzie się pogłębiać w miarę dorastania, a także na fakt, że właściwie jest sierotą, nie ma rodzeństwa oraz wskazując na kwoty zasądzane w podobnych sprawach, z których żadna nie była taka dramatyczna jak nasza, z niecierpliwością czekaliśmy na wyrok Sądu Apelacyjnego. W styczniu 2014 roku zakończyła się walka o zadośćuczynienie dla Kamila.

Po trwającym równo 2 lata postępowaniu, dzięki mojej i rodziny Kamila wytrwałości, determinacji i zaangażowaniu udało się uzyskać dla niego 250.000 zł zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny podzielił naszą argumentację i zmienił wyrok Sądu Okręgowego. Okazało się, że kwota 250.000 zł jest możliwa do uzyskania.

Przewijanie do góry