
W artykule:
W polskim systemie prawnym zadośćuczynienie stanowi jedną z form rekompensaty negatywnych następstw zdarzeń, a konkretnie ich skutków o charakterze niematerialnym. Ten rodzaj roszczenia przyjmuje postać finansową i w swojej istocie zbliżony jest do odszkodowania – a nawet często z nim, błędnie, utożsamiany. Obie instytucje dzieli bowiem zasadnicza różnica.
Odszkodowanie a zadośćuczynienie
Odszkodowanie ma zastosowania w przypadku zaistnienia szkody, tj. ubytku materialnego mającego konkretną, nietrudną do ustalenia wartość wyrażalną w pieniądzu (a zatem powstałego np. na skutek uszkodzenia bądź zniszczenia rzeczy), podczas gdy zadośćuczynienie rekompensuje krzywdę, czyli uszczerbek niematerialny (na przykład ból, cierpienie czy utratę możliwości uprawiania sportu). Oba rodzaje roszczeń osób poszkodowanych jednak sprowadzają się do tego, żeby w możliwie sprawiedliwy sposób zrekompensować poniesioną stratę.
Zadośćuczynienie w polskim prawie
Zadośćuczynienie jest instytucją znaną zarówno prawu cywilnemu, jak i karnemu, choć w tym drugim odgrywa zdecydowanie mniejszą rolę. Uzyskanie zadośćuczynienia lub jego części w procesie karnym jest możliwe na podstawie art. 46 § 1 kodeksu karnego. Należy jednak pamiętać, że głównym celem postępowania karnego jest ustalenie, czy popełniono przestępstwo oraz wymierzenie sprawiedliwej kary, a nie rozstrzyganie o formach kompensacji przysługującej pokrzywdzonemu. Dlatego też wysokość uzyskanego w tym trybie zadośćuczynienia oraz czas oczekiwania na zakończenie sprawy może być niesatysfakcjonująca.
Postępowanie cywilne to najlepsza droga do uzyskania zadośćuczynienia
Ustalenie wysokości należnego zadośćuczynienia na drodze procesu karnego może sprawiać nie lada trudności, a nawet wymagać przeprowadzenia na tę okoliczność całego postępowania dowodowego – nawet z udziałem biegłych. Dlatego najwłaściwszą formą ubiegania się o odszkodowanie jest droga cywilna. Kodeks cywilny przewiduje możliwość zadośćuczynienia krzywdy przede wszystkim w dwóch przypadkach – naruszenia dóbr osobistych oraz naruszenia prawidłowego funkcjonowania organizmu (w tym śmierć osoby najbliższej)
Jak rozumieć dobra osobiste?
Czym są „dobra osobiste”? Na to pytanie nie ma jednej, konkretnej odpowiedzi – ustawodawca celowo wskazał w kodeksie cywilnym (art. 23) jedynie kilka z nich (m. in. zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji czy nietykalność mieszkania), nie zamykając tego katalogu, by nie ograniczać możliwości ubiegania się o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, które nie zostały wprost wymienione w przepisie art. 23 kodeksu cywilnego. Z dużą dozą ostrożności możemy stwierdzić, że dobrem osobistym może być wszystko, co cenne i istotne, inaczej – to co stanowi niewątpliwą pozytywną wartość w życiu człowieka, a jednocześnie ma charakter niematerialny i nie posiada jednoznacznej wartości w pieniądzu.
Znacznie łatwiej zdefiniować charakter naruszenia prawidłowego funkcjonowania organizmu, dotyczy ono bowiem w szczególności uszkodzenia ciała, wywołania rozstroju zdrowia (na przykład choroby) oraz śmierci. O zadośćuczynienie mogą ubiegać się osoby bezpośrednio poszkodowane (a więc na przykład ofiary wypadków drogowych, które doznały w jego skutek obrażeń ciała), a w przypadku śmierci także członkowie najbliższej rodziny zmarłego, celem rekompensaty przeżytego cierpienia i przebytej żałoby.
Jednorazowa kompensata doznanej krzywdy
Przyznane zadośćuczynienie przyjmuje formę jednorazowej wypłaty pieniężnej poszkodowanemu (w przeciwieństwie np. do renty, która jest świadczeniem okresowym i przyznawanym w innych okolicznościach).
Naturalnie istnieją krzywdy, których finansowo zrekompensować w pełni nie sposób, jak trwałe kalectwo czy śmierć osoby najbliższej. W takiej sytuacji nawet wypłata godziwego zadośćuczynienia nie ukoi bólu po stracie członka rodziny, ani nie wynagrodzi trudności związanych z odniesionymi obrażeniami. W systemie prawa przyjęto jednak, że wobec braku równie słusznej i wymiernej alternatywy, będzie to najwłaściwsza forma kompensacji pokrzywdzonym i poszkodowanym.
Zadośćuczynienie ma charakter wysoko zindywidualizowany w tym znaczeniu, że jego wysokość każdorazowo zależy od okoliczności mających znaczenie dla sprawy. I tak, może zdarzyć się, że w dwóch z pozoru podobnych sprawach przyznane kwoty będą się bardzo różniły. Co do zasady nie ma w tym błędu, a wręcz przeciwnie stanowi to wyraz uwzględnienia przez podmiot przyznający zadośćuczynienie aspektów dotyczących powstałej szkody.
Jak uzyskać zadośćuczynienie?
Przede wszystkim należy wyrazić taką wolę osobie, która doprowadziła do powstania szkody czy krzywdy, ponieważ to właśnie ona zobowiązana jest z mocy prawa do usunięcia ich skutków. Posiadając dane adresowe sprawcy, można wezwać go do zapłaty, wskazując oczekiwaną przez kwotę roszczenia oraz uzasadnienie swojego żądania.
Może zdarzyć się tak, że okoliczności, w jakich doszło do powstania uszczerbku na zdrowiu znajdowały się w spektrum obowiązywania wykupionego przez sprawcę ubezpieczenia. Wtedy to właśnie zakład ubezpieczeń, z którym sprawca zawarł umowę, zobowiązany jest do naprawienia szkody w imieniu swojego klienta.
Warto pamiętać, że najlepszym sposobem prowadzenia likwidacji szkody jest korespondencja pisemna, gdyż może ona potem łatwo stanowić dowód w sprawie przed sądem. Niewykluczone przecież, że sprawca czy zakład ubezpieczeń nie uznają swojej odpowiedzialności i odmówią wypłaty zadośćuczynienia. W takim przypadku pozostaje nam złożyć pozew i dochodzić swoich racji przed sądem.
Sprawa w sądzie o zadośćuczynienie – czy to konieczne?
Kwestia tego, czy żądanie wypłaty zadośćuczynienia znajdzie ostatecznie swój finał w sądzie, zależy jednak przede wszystkim od adresata wezwania. Jeśli konsekwentnie będzie odmawiał swojej odpowiedzialności, do zapłaty może zmusić go wyłącznie prawomocny wyrok.
Dla wielu z nas próg sądu stanowi granicę, której nie warto przekraczać w ubieganiu się o swoje prawa. To poważny błąd, narażamy się bowiem w ten sposób na straty i ulegamy złej woli naszych adwersarzy. Może się nawet zdarzyć, że podmiot, od którego będziemy żądali zadośćuczynienia, nawet pomimo świadomości naszych racji odmówi wypłaty żądanej przez nas kwoty albo zaniży ją celowo, licząc właśnie na to, że zrezygnujemy z dalszej walki o swoje.
Zdaj się na prawnika
To jasne, że nie każdy z nas zna się na prawie i nie czuje się swobodnie w sądzie, ale właśnie od tego mamy adwokatów i radców prawnych. Jeśli czujesz, że zostałeś poszkodowany, udaj się po poradę do prawnika, opowiedz mu o swoim problemie, a on przedstawi prawne możliwości jego rozwiązania. Nie bój się, że prawnik „naciągnie” Cię na sprawę, która z góry jest przegrana – pamiętaj, że adwokaci i radcowie prawni pracują na swoje imię, dlatego w ich interesie jest udzielanie porad zgodnych z rzeczywistością, tak jak prowadzenie spraw, które kończą się zwycięstwem zarówno ich, jak i ich klienta.
Pamiętaj, że im później zgłosisz się do fachowca o pomoc, tym gorzej dla Twojej sprawy. W postępowaniu przed sądem obowiązuje szereg zasad, których nawet nie musisz być świadomy, a które porządkują jego przebieg w taki sposób, że dokonanie pewnych czynności na późniejszym etapie procesu jest nieskuteczne.